Zaczęło się od fotografii – zwyczajnie: miasto, aparat, kilka ujęć, ale Lublin ślad zostawił w sercu trwalszy niż w aparacie. Pozostały ciekawość miasta i jego historii, które nie sposób zachować tylko dla siebie. Tak zostałam przewodnikiem. Obok Lublina także Zamość, Kazimierz, Kozłówka, Nałęczów i …Łódź. O piwie opowiadam w podziemiach lubelskiego browaru, a bywa, że i w ordynackim Zwierzyńcu.